Spartathlon to jeden z najsłynniejszych ultramaratonów świata. Trasę z Aten do Sparty (246 km) są w stanie pokonać tylko najtwardsi. W tym roku sztuka ta udała się mieszkańce Świnoujścia Karolinie Romańskiej.
Zawodowe obowiązki nie przeszkadzają Karolinie w rozwijaniu pasji, którą jest bieganie. Stawia sobie coraz to większe wyzwania. Spartathlon na dystansie 246 kilometrów ukończyła w czasie poniżej 36 godzin, w którym startowało 300 ultramaratończyków wyselekcjonowanych z całego świata.

Po biegu nikt nie pytał Karoliny o to, jaki miała czas. Jedyne pytanie brzmiało: „Ukończyłaś?”.
– Do tej pory nie wierzę, że ukończyłam SPARTATHLON
Wydaje mi się, że to jakiś sen, że zaraz się obudzę…..
….jeden z najtrudniejszych biegów na świece – 246 km asfaltowymi drogami, przy normalnym ruchu samochodowym, z licznymi przewyższeniami i restrykcyjnymi limitami czasowymi🙈🙆♀️
Pobudka 4.30, śniadanie 5.15 ….i pierwsza niespodzianka – na stole sucharki i ciastko ze szpinakiem z kolacji 🤣🤣🤣 Nie będę Wam pisać co się działo na tej stołówce (wiemy, zajumałaś miód 🙂 – red) – opisuje przeżycia Karolina.

– Dzwonię do męża i mówię, że nie dam rady, że nie zdążę….on spokojnym głosem powtarza, że jestem wielka, że dam radę, po mału do celu…
… po drodze spotykam 4 osobowy support kolegi, który już ukończył wyścig….pytają co się dzieje….ze łzami w oczach mówię, że już wszystko stracone….😭😭😭 słyszę, że we mnie wierzą, że mam walczyć do końca…udzielają pierwszej pomocy i mówią, że będzie dobrze. Zaczynam po mału iść i próbuje truchtać – niecałe 20 km do mety…..zaczepiam biegacza z Włoch i staram się mu dorównać. Zagaduje mnie, mówi, że już prawie jesteśmy…..zaczynam czuć moc….jakbym się odrodziła…..lecę…jest mi już wszystko jedno co będzie z nogą…muszę to ukończyć….tyle osób we mnie wierzy….
Ostatni podbieg a ja nie zwalniam, doganiam ludzi…następne 15 km zbieg…lecę jak szalona…..patrząc tylko żeby nic mnie nie potrąciło….
Ze łzami w oczach dobiegam do ostatniego punktu – 2 km przed metą – przebieram koszulkę, biorę flagę…biegnę i płacze….ludzie kibicują, gratulują.
Na ostatnim zakręcie widzę Polski Team – czekający żeby razem ze mną wbiec na metę. Emocje nie do opisania 😭😭😭
Na końcu drogi widzę ogromny posąg Leonidasa – stoi dumnie i czeka na zawodników…
…dostaję bezcenną nagrodę – wieniec laurowy🍃, który przyćmi wszystkie puchary i medale biegowe zdobywane w innych, równie trudnych imprezach na całym świecie. -opisuje przeżycia na trasie Karolina.
Po jednym z najtrudniejszych i najbardziej satysfakcjonujących wyścigów ultradystansowych na świecie ze względu na swoją wyjątkową historię i pochodzenie Karolina wróciła do Świnoujścia, gdzie czekała Karolinę kolejna niespodzianka. Grupa mieszkańców i biegacze z stowarzyszenia “Biegacze Świnoujście” przygotowali powitanie dla Naszej “Królowej Sportu”. Były kwiaty, szampan i oczywiście głośne 100 lat.
W imieniu mieszkańców, którzy wspierali walkę Karoliny na piekielnej trasie, wręczyliśmy Puchar ufundowany przez drukarnię “MAAGDRUK” w Świnoujściu przy ulicy Boh. Września 49.
Życzymy Karolinie kolejnych sukcesów na światowych trasach, które będą wstanie przyćmić dzisiejszy sukces.
➡️ Śledż nas na Facebooku | ewyspiarz.info